Dodatek do Street Fighter 5 ofiarą poprawności politycznej?

Tej gry już raczej nic nie uratuje, sądząc po ocenach. W każdym razie nie będzie to najnowsze DLC do Street Fighter 5 z areną Thailand Temple Hideout. Jego sprzedaż została wstrzymana tuż po premierze. Powodem… odniesienia do Allaha.

Brzemienna w skutki pomyłka

Konkretnie chodziło o soundtrack w nowej lokacji, która stanowi świątynię buddyjską. Niektórzy zauważyli, iż w tle słychać modlitwy muzułmańskie. Dodatek powróci po korekcie owego motywu. Twórcy wydali oficjalne oświadczenie w tej sprawie:

Zespoły odpowiedzialne za Street Fightera V, jak i my wszyscy w Capcom, darzymy wszelkie wiary i religie świata najwyższym szacunkiem i chcielibyśmy szczerze przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni tą zawartością.

Pojawia się pytanie, czy gra padła ofiarą poprawności politycznej? Oczywiście, pomylenie religii to błąd żenujący i świadczy o ignorancji dewelopera. Nie mniej pojawia się pytanie, czy gdyby sprawa dotyczyła którejkolwiek innej religii świata, czy afera byłaby tak duża, a twórcy kajaliby się do tego stopnia. W mojej ocenie bardzo wątpliwe. W jaki sposób muzyka islamska na tle buddyjskiej architektury miałaby kogokolwiek obrazić? Nie mam pojęcia, widocznie niektórzy muzułmanie to wyjątkowo wrażliwi ludzie (na swoim punkcie). Ciekawe, kiedy twórcy zaczną przepraszać za umiejscawianie w grach wizerunków kobiet bez zakrytych głów…

https://www.youtube.com/watch?v=nyGMDsCISFg

Kiedy inni nabierają wody w usta…

Swoją drogą wymowna jest też lakoniczna reakcja wiodących portali gamingowych na temat tego incydentu. Gdy chodziło o katolicką listę gier satanistycznych, aktywność i stopień szydery były zdecydowanie bardziej natężone. W sprawie Street Fighter V jedynie krótkie wzmianki, podczas gdy o ile w przypadku omawianego niedawno artykułu Frondy nikt nic nie stracił, o tyle tym razem Capcom musi liczyć się z kolejnymi kosztami. Szczęśliwie na e-Gildii Graczy nie boimy się wyrażać własnych osądów, nawet gdy są one politycznie niepoprawne.

Dodaj komentarz