Prezentacje Klanów: Bastion

Prezentacje Klanów
Bastion

Wiele lat temu na naszym forum o grze Heroes of Might and Magic – Tajemnicach Antagarichu – organizowana była swego rodzaju zabawa, polegająca na zrzeszaniu się i rywalizacji na różnych polach w ramach klanów poszczególnych stronnictw występujących w Heroes 3. Ta z pozoru niewinna gra forumowa okazała się w praktyce pełna emocji, niezwykle żywiołowa, a momentami trudna do opanowania dla administracji.

Niestety, wszystko ma kiedyś swój koniec, również klany. Szczęśliwie niektóre elementy przetrwały próbę czasu i stanowią dzisiaj żywy pomnik tamtejszej rywalizacji. Prezentacje Klanów zostały przygotowane w trakcie zabawy, obecnie zaś przypomnieć mogą, jak bogata okazała się dość prosta zabawa na skromnym forum. W tej mini-serii chcielibyśmy przedstawić kolejno cztery prezentacje klanów.

Królestwo AvLee

Hymn

Melodia: Rota

Nie rzucim lasu, skąd nasz ród,
nie damy pogrześć mowy,
leśny my naród, leśny lud,
Strzelecki szczep elfowy.
Nie damy, by nas gnębił wróg,
bo las to jest nasz dom!
Będziemy bronić go.

Nie będą diabły pluć na w twarz
i lasów nam wycinać.
Orężny wstanie strzelec nasz,
on będzie nam hetmanił.
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty łuk,
bo las to jest nasz dom!
Będziemy bronić go.

Autor: Olórin

Ustrój Królestwa AvLee

Królestwo AvLee to pierwsze państwo na Antagarichu, które wprowadziło prawdziwą monarchię konstytucyjną. Wszystkie decyzje są podejmowane demokratycznie, czyli większością głosów najważniejszych osób w kraju. Trójpodział władzy czyni ją sprawiedliwą. Król jest wybierany w powszechnych, równych, jawnych i większościowych wyborach, w których głos ma każdy mieszkaniec Sojuszu Dobra. Obecny monarcha – Olórin – pełni także funkcję Władcy Światła (suwerena sojuszu).

Władca ma prawo do ogłaszania mobilizacji na czas wojny, dyplomacji z innymi krajami, nadawania tytułów szlacheckich oraz dóbr ziemskich obywatelom. Ustawy są jednak tworzone, rozpatrywane i wcielane w życie przez Radę AvLee. Każdy dowódca ma prawo do posiadania armii i organizacji własnych wypraw na tereny wroga. Nie może jednak występować przeciwko AvLee ani sojusznikom. Ponadto ma obowiązek wystawienia swych wojsk na wojnę, jeżeli Król ogłosi mobilizację. W przeciwnym czasie stanie on przed sądem i może zostać pozbawiony mienia lub wolności. Jednak w AvLee nie funkcjonuje kara śmierci.

Podatek został dla wszystkich wyrównany i wynosi 25% niezależnie od stanu. Każdy obywatel posiada równe prawa bez względu na pochodzenie i majątek, chłopi są wolni i mają swoje własne gospodarstwa. Ze względu na zróżnicowanie etniczne (w AvLee istnieją obok siebie m. in. stada centaurów, kopalnie krasnoludów i osady elfów) konieczne było wprowadzenie równouprawnienia i tolerancji kulturowej, rasowej oraz religijnej.

Autor: Mathias

Historia

Pewnego dnia tajemniczy elf Lauxema zdecydował się złożyć do króla Mathiasa wniosek dotyczący powstania nowego kraju. Na kontynencie Antagarich założono Księstwo AvLee. Zawarło ono przymierze z Erathią. W tym czasie trwała Wielka Wojna, którą wywołał sojusz Nighonu, Eeofolu i Krewlod. Nowo powstałe państwo nie odegrało w niej znaczącej roli, głównie z powodu braku armii.

Na jednym z kongresów Księstwo AvLee zostało rozwiązane. Niedługo później pojawiło się jednak wielu zacnych elfów, krasnoludów i centaurów na czele z matejem68, King of Slayerem i Olórinem, którzy postanowili stworzyć na miejscu dzieła Lauxemy nowe, silniejsze państwo. Królestwo AvLee powstało jako pierwsze demokratyczny demokratyczny kraj na Antagarichu. Pierwszym jego królem został matej64.

W międzyczasie wybuchła kolejna Wojna. Tym razem było już pewne, że któryś z przeciwników – Dobro lub Zło – musi zostać pokonany. Armie AvLee wsparły Erathię w jej działaniach zbrojnych i wkrótce zaczęły odgrywać główną rolę w Sojuszu. Jednak największy z zaszczytów, czyli tytuł Władcy Światła, który posiadał władzę zwierzchnią nad państwami tworzącymi przymierze, wciąż należał do Mathiasa.

W krwawej bitwie na Spornych Ziemiach wojownicy leśnych Bastionów odnieśli wraz ze swoim sojusznikiem wspaniałe zwycięstwo nad siłami Zła. Jednak później czekała ich trudna próba…

Mathias wyjechał na długą podróż, nikt nie wiedział, dokąd. Przedtem oddał swoje tytuły. Ranga Władcy Światła wpadła w ręce Olórina. Nie był on jednak królem, przez co nieprzyjaciele nie chcieli uznać nowego suwerena i grozili zbrojnym zaprowadzeniem ,,porządku”. Wówczas matej64 zrzekł się władzy na rzecz namaszczonego przez władcę Erathii przyjaciela. Olórin stał się czołową postacią w Przymierzu. Kiedy Mathias powrócił, nie upomniał się o tron, gdyż uznał, że teraz nadszedł czas AvLee. Olórin co prawda utracił na pewien czas stanowisko suwerena na rzecz króla Erathii, jednak odzyskał je następnym razem i tak zostało do dziś.

W międzyczasie matej64 opuścił królestwo, aby założyć nową kolonię. Z niej utworzone zostało Cesarstwo Bracaduum, które należało do Sojuszu Dobra.

Żołnierze Leśnego Królestwa brali udział w taktyce, jaką wymyślili ich sojusznicy. W ten sposób padła większość wrogich władców, a Sojusz Zła stoczył się. Pod Kreelah doszło do jego ostatecznej klęski – sam Olórin pokonał w pojedynku lorda Drago, a generał King of Slayer, pędząc na złocisto grzywym jednorożcu na czele oddziałów centaurów, krasnoludów, elfów, a nawet kilku smoków o złotych łuskach, zmiażdżył hordy bezlitosnych diabłów i położył kres istnieniu państwa Eeofolu. W tejże bitwie poległ również Lord Koragg. Wojna została wygrana.

Grupa najbardziej zasłużonych otrzymała spore majątki i tytuły arystokratyczne. Królestwo AvLee stało się państwem przodujących w Sojuszu Dobra. I stale rośnie w siłę…

Autor: Mathias

Hierarchia

Wódz – główna władza w sojuszu.
Paladyn – rycerz sojuszu, odpowiedzialny za obronę kraju.
Wojownik – każdy członek klanu.

Autor: Olórin

Promocja

„A teraz najważniejsza kwestia – Dlaczego macie wybrać akurat to miasto?
Bastion jest miastem położonym w lesie, przez co zapewnia spokój i ukojenie dla nerwów. Dajemy bogactwo płynące ze skarbca krasnoludzkich magnatów i z magicznego stawu. Miasto „strażników lasu” jest też łatwe i tanie w rozbudowie, na co najlepszym przykładem jest cena siedliska enta.
Potrafimy się świetnie bronić, dzięki entą i krasnoludom, które są wyjątkowo twarde i bardzo szybko się mnożą. Potrafimy atakować, dzięki Smokom i pozostałym jednostką.

Gelu wybrał Bastion… A ty?”

Autor: Olórin

Historia prywatna

Młody, poczciwy chłopak, o imieniu King of Slayer, przez wielu uważany jest za bardzo słabego wojownika i łowcę. Ale o nie prawda, wszyscy sprzymierzeńcy z sojuszu dobra, starają mu się pomóc. King of Slayer z niecierpliwością czeka na początek nauk, chce dostać parę ćwiczeń i porad.

Autor: King of Slayer

Dodaj komentarz

8 Comments

  1. LordSauronsays:

    Muszę przyznać, że żałuję braku swego udziału w klanach. Ja jednak w tym czasie nie grałem multi (dopiero później się grało trochę forumowych arenek, i to nawet z powodzeniem), będąc graczem stricte singlowym. Miałem wiedzę o grze, ale granie w multi jest jednak inne niż np. kampanii czy scenariuszy. Koniec końców nie chciałem po prostu zostać forumowym pośmiewiskiem. 😛 Młodym się było, głupim. Szkoda, bo kusiło mnie żeby zgłosić się na szefa Nekropolii. Byłby spokój z tymi multikontami, jakie ciągle się na to zgłaszały.

  2. Po prawdzie to chyba najciekawsze rzeczy w klanach działy się nie tyle podczas rozgrywki, co w tej całej sferze „politycznej”. Spiski, awantury, multikonta, intrygi, śledztwa, zamachy stanu, bunty… Nie wiem, czy jakikolwiek PBF byłby w stanie odzwierciedlić emocje tamtego okresu :).

    Natomiast dzięki rozgrywkom multiplayer nie ukrywam, że moje umiejętności strategiczne znacząco wzrosły. Także faktycznie warto było, mimo że podobnie jestem graczem singlowym (przygodowcem, w odróżnieniu od turniejowca, jak to kiedyś ponazywałem na potrzeby dyskusji forumowych :P).

    Osobiście pracuję od paru lat nad kampanią forum, w której ważne miejsce (chyba najciekawsze) zajmą właśnie te klanowe sprawy. Początkowo działałem trochę w podziemiu, ale z racji że zbliża się 10-lecie TA, myślę że za jakiś czas opublikuję już jakieś efekty prac.

  3. LordSauronsays:

    W sumie jest to jednak zgodne z moim własnym charakterem. Zdaje się, że byłem w klanie Cytadeli i siedziałem cicho – polityka śmierdzi. Było nawet jakieś głosowanie, ale wyłamałem się z partyjnej dyscypliny i głosowałem jak uznałem za słuszne dla forum. Miałem potem kłopoty, byłby ze mnie kiepski poseł.

  4. Kojarzę tę sytuację, choć już nie pamiętam o co chodziło. Władze Cytadeli szły ewidentnie na zwarcie. W pewnym momencie wyszło na jaw, że chcieli dokonać rozbiorów Zamku razem z koraggiem. Zabawna sytuacja, bo oskarżyli mnie chyba wtedy o podglądanie klanowego podforum, a w rzeczywistości w ogóle nawet tam nie zajrzałem, wystarczyło obserwować ich zachowania. Inna sprawa, że Cytadela to był jeden z niewielu klanów nieskażonych obecnością multi koragga.

  5. LordSauronsays:

    Nawiasem mówiąc, nie wiem czy byłbym w stanie powstrzymać się od chociaż rzucenia Okiem na tamto forum. Badum tshh. Zresztą multi korraga bardzo szybko rzuciłoby się w oczy. A byłem przeciwko rozbiorowi Zamku, bo „przychodzenie z braterską pomocą” źle mi się kojarzy.

  6. Akurat w tamtym czasie się zajmowałem głównie tropieniem koragga, a że Majer dawał rękojmię za Cytadelę, to nie wchodziłem tam. Później i tak mi się oberwało, więc w sumie mogłem zerknąć.

    Ogólnie jak zaproponowałem uczciwie sparingową wojnę Zamek vs. Loch, to Drago się rzucał jak wścieknięty, że nie wysłałem im wcześniej listu motywacyjnego. Więc wprowadziliśmy taki wymóg, żeby nie było jęczenia. No ale to nie przeszkodziło zaraz po tym organizować koraggowi paktu Ribbentrop-Mołotow przeciw Zamkowi bez wypowiedzenia wojny. Nie wiem w sumie, kto to zainicjował. Później zahibernowałem klan Zamku, to dopiero wybuchła wrzawa :P.

  7. LordSauronsays:

    Nie wiem jak można zlikwidować klan admina, nie będąc adminem, ale ok. Zresztą dobrze, że się cała ta sprawa skończyła. Skubany dyskryminował Nekropolię, więc trochę się z nim o to kłóciłem. Dobrze, że w końcu ściągnąłeś go na posiedzenie do Zamku, zrobiłeś mu Czerwone Wesele (czy Krwawe Gody) i przyszyłeś wszystkie multikonta do jego głowy.

  8. Te Krwawe Gody to był strzał w dziesiątkę. Nie przypuszczałem, że koragg będzie aż tak nieostrożny, żeby zapomnieć o autologowaniu. A jednak. Czasem najprostsze metody okazują się najlepsze.

    Inna sprawa, że do dziś nie do końca rozumiem jego motywy. Wydawały mi się absurdalne, nawet próbując wczuć się w jego tok myślenia. Myślę, że on po prostu chciał poczuć się ważny, wyjątkowy, a charakter nie pozwalał mu zjednywać sobie sojuszników, więc potrzebował gromadki alter ego. To by wyjaśniało, dlaczego jako moderator nie sabotował forum. W gruncie rzeczy chyba mu na nim zależało, ale w jakiś toksyczny sposób.