Premiery dnia: Torment: Tides of Numenera

Kolejna ważną premierą świata gier z dzisiaj jest produkcja inXile entertainment – futurystyczna gra RPG łącząca elementy fantasy i science fiction. Mowa oczywiście o Torment: Tides of Numenera, duchowym spadkobiercy Planescape: Torment.

Historia w Torment: Tides of Numenera

Akcja rozgrywa się około miliarda lat w przyszłości, licząc od naszych czasów. W tak długim odstępie czasu sporo się na Ziemi zmieniło. A właściwie – większość jej mieszkańców cofnęła się cywilizacyjnie do średniowiecza. Mają oni jedynie kontakt z różnymi obiektami, stanowiącymi relikty nieżyjących już kultur o znacznie wyższym stopniu rozwoju. Część z nich – tzw. numenery przejawiają sporą wartość i przydatność, lecz są i takie, które potrafią napsuć krwi.

My natomiast wcielamy się w Ostatniego Wygnańca. Początkowo utraciwszy pamięć, stopniowo okazuje się, że nasz los jest ściśle powiązany z pogromcą śmierci – Zmiennym Bogiem. Prześladuje nas zarazem Rozpacz, dla której czasoprzestrzeń nie jest ograniczeniem. Podczas przygody stopniowo poznajemy więcej szczegółów co do naszego przeznaczenia.

Tury i Nurty

Pod kątem mechaniki mamy do czynienia z wieloma motywami znanymi z Planetscape: Torment, takimi jak dowodzenie czwórką bohaterów, prowadzenie bogatych konwersacji, realizowanie zadań czy zdobywanie doświadczenia. Nie zabraknie również testów opartych o rzuty kośćmi czy rozwoju parametrów postaci.

Co natomiast wyróżnia Torment: Tides of Numenera od swojego praojca, to implementacja turowego systemu walki. Bardzo istotny aspekt rozgrywki stanowią ponadto dylematy moralne w ramach tak zwanych Nurtów. Podejmowane przez nas decyzje mają wpływ na zmiany w przestrzeni, relacje z postaciami (m. in. to, którzy bohaterowie zechcą dołączyć do naszej drużyny) czy statystyki. Co więcej, w grze swoją opcję znajdą także gracze nastawieni pacyfistycznie, bowiem istnieje możliwość poprowadzenia dialogów i wyborów w taki sposób, by uniknąć wszystkich walk. Wybór ścieżki (czy raczej – Nurtu) zależy zatem w pełni od nas.

Kupować czy nie kupować?

Ta gra może spodobać się fanom Baldur’s Gate czy Pillars of Eternity (tym drugim szczególnie ze względu na użycie przez twórców silnika Obsidian Entertainment, znanego wcześniej właśnie z tej gry). Cena produktu to średnio ok. 125 złotych.

Nabyć można ją na przykład ze sklepu gram.pl w postaci Day One Edition z następującymi gadżetami:

  • soundtrack CD,
  • cyfrowy poradnik podróżnika Torment: Tides of Numenera,
  • drukowana mapa świata,
  • zbroja Mindforged Synthsteel Plating dla postaci.

Jako dodatkowy materiał podrzucam jeszcze interaktywny zwiastun wydawcy – Techland Polska.

 

Dodaj komentarz

5 Comments

  1. Słusznie. Jedyną grą, którą kupiłem zaraz po premierze, był Wiedźmin 3, bo byłem pewien za Redów. Tak to też wolę zaczekać. Po pierwsze cena spadnie, po drugie będzie już więcej recenzji graczy. No a poza tym często się zdarza, że gry świeżo po wydaniu okazują się niedokończone.

    Nie wiem, jak w tym wypadku, z tego co na tę chwilę wyczytałem, Torment raczej spełnia oczekiwania. Na pewno warto wziąć ten tytuł pod uwagę przy zakupach.

  2. LordSauronsays:

    To w sumie główny powód. Ciężko mi kupować co w ciemno bez jakiejś prezentacji od osoby bardziej niezależnej niż producent-wydawca. Filmy z gameplaya są na prezentacjach bardziej podrasowane niż w rzeczywistości, a wypadek z No Man’s Sky powinien uczyć ostrożności przed oszustami – bo to, co zrobili, to było zwykłe oszustwo, już nawet nie wypadek przy pracy, mieszanie wydawcy itp. Kradzież.

  3. Fakt, No Man’s Sky to był szczyt bezczelności. Zrobić z pustej gry balonik, nadmuchać go do oporu, a potem przepraszać za to, że się graczy po chamsku ograbiło z pieniędzy. Dobrze, że nie kupiłem tego, a przyznam, że kusiło.

    A co do naszej gry, to wczoraj o 20:00 na twitchu arhn.eu miał mieć miejsce live stream z Torment: Tides of Numenera. Po części może to pomóc w podjęciu decyzji.

    Link: https://www.twitch.tv/arhneu

    Można było nawet wygrać egzemplarz gry.