Rockstar pozwany! Powodem… wróżka z Vice City

Pamiętacie sprawę moda Red Dead Redemption V? Twórcy zostali zmuszeni do rezygnacji ze swoich ambitnych planów z powodu roszczeń spółki zależnej od Rockstara. Zastanawiałem się, które powiedzenie najlepiej będzie pasowało do sprawy, którą poruszam w tym newsie. Kto mieczem wojuje… czy może raczej karma wraca? W każdym razie twórcy GTA znowu mają kłopoty z powodu praw autorskich. Tym razem chodzi o Vice City.

Miss Cleo a Auntie Poulet – kradzież wizerunku?

A któż mógł wysunąć pozew po 15 latach od premiery tego tytułu? – tak zapewne wielu z was zareagowało na tę informację. Ja zresztą podobnie. Otóż Psychic Readers Network zarzuciło Rockstar, jakoby bezprawnie wykorzystali wizerunek telewizyjnej wróżki Miss Cleo, której promocją firma tak się zajmowała. W grę wchodzi kwota 100 milionów dolarów, przeznaczona na wykreowanie wizerunku jamajskiej szamanki, odgrywanej przez nieżyjącą już Yourie Dell Harris. W GTA: Vice City miała się ona pojawić w postaci Auntie Poulet, która przewodziła mafii z Haiti. Jednym z dowodów na owo podobieństwo ma być fakt, że bohaterce tej podkładała głos właśnie pani Harris.

miss cleo auntie poulet
Miss Cleo vs. Auntie Poulet

Rockstar zasadnie pozwany?

Czy Psychic Readers Network ma słuszność w swoich roszczeniach? Czy podobieństwo jest rzeczywiście aż tak rażące? Według mnie pozew ten stanowi po prostu próbę wyłudzenia pieniędzy drogą sądową. Nie potrafię nie ulec wrażeniu, że przedsiębiorstwo celowo czekało do śmierci Yourie Harris (która miała miejsce w zeszłym roku), ponieważ byłby to podstawowy świadek w tej sprawie (jako wróżka z jednej strony i lektorka postaci z drugiej). Inaczej trudno wytłumaczyć zwlekanie z pozwem aż 15 lat od premiery GTA: Vice City. Jeżeli rzeczywiście w promowanie Miss Cleo wpakowano tyle pieniędzy, to PSN na pewno nie przeoczyłoby zakończonej przecież sukcesem produkcji przez taki długi okres czasu. Bardzo to słabe.

Dodaj komentarz

1 Comment

  1. Z tymi pozwami to na pewno jest znaczny profit, nie tylko pieniężny, ale też namiesza łatwowiernym ludziom w głowach i firma może stracić wizerunek w oczach tejże masy. Innych powodów nie można wymyślić, nie wierzę, aby ludzie byli tacy głupi, aby w kółko z powodu byle postaci* (lub jej braku) robić aferę.

    Nie mniej, nadal to o wiele lepsze niż te śmieszne dramy z youtube.