Szybko okazało się, że Strategic Quest stanowił jedynie swego rodzaju prototyp silnik, na bazie którego konstruowana była znacznie ambitniejsza produkcja. Nieco ponad rok po wydaniu pierwszej części HoM&M w ręce fanów oddano sequel. Heroes 2 odziedziczyło wiele aspektów po swej poprzedniczce, dodając jednak sporo nowej treści. W ten sposób twórcy zaskarbili sobie uznanie fanów.

Tytułem porządku informacyjnego parę podstawowych faktów. Gra Heroes of Might and Magic II: The Succession Wars została wydana w 1996 roku przez 3DO Company. Tak jak poprzedniczkę utworzyło ją studio New World Computing, a głównym producentem został Jon Van Caneghem. Za dystrybucję w Polsce odpowiedzialny stał się CD Projekt.
Dwóch braci, jeden tron
Fabuła gry skupia się na konflikcie dwóch braci – Rolanda i Archibalda – do sukcesji korony w Enroth po śmierci ich ojca, starego lorda Morglina Ironfist, który to właśnie on zwyciężył w rywalizacji o władzę nad krainą, przedstawioną w Heroes 1. W kampanii mamy możliwość wybrania strony wojny i poprowadzenia wybranego brata do zwycięstwa i tronu. W tej części aspekt historyczny został już znacznie wyraźniej zarysowany, dzięki czemu możemy bardziej świadomie zadecydować o tym, kogo poprzemy w wojnie o sukcesję. Kolejną znakomitą w mojej ocenie nowość stanowi nieliniowość kampanii: niektóre misje możemy pominąć jako nieobowiązkowe, co do innych autorzy oddają nam wybór co do wyboru, którą chcemy wykonać.

Mnie już się dobro znudziło…
Dodatek również nieliniowy
W tym miejscu warto dodać, że dodatek The Price of Loyalty wprowadza, obok pewnej puli nowych artefaktów, bohaterów i obiektów przede wszystkim cztery kolejne kampanie Heroes 2. Tytułowa Cena lojalności oraz Potomkowie składają się z ośmiu misji każda, zaś Podróż do domu oraz Wyspa czarodziei – z czterech. Kampanie te nie są ze sobą powiązane ani fabularnie (stanowią w zasadzie odrębne historie), ani technicznie (we wszystkie możemy grać od samego początku, nie ma konieczności odblokowywania znanego chociażby z Heroes 3). Także w przypadku kampanii dodatkowych zachowano wspomnianą wyżej nieliniowość.

Nowe zamki i ulepszenia jednostek
Gra, chociaż zachowała wiele z szaty graficznej oraz mechaniki jedynki, to jednak jest już dużo bardziej rozbudowana i zawiera wiele nowych interesujących elementów.
Po pierwsze pojawiły się dwie nowe frakcje. Obok znanych z części pierwszej Rycerza, Barbarzyńcy, Czarnoksiężnika i Czarodziejki do gry wkroczyli Czarodziej i Nekromanta. Nowe zamki fabularnie są powiązane z głównymi stronami konfliktu wojny o sukcesję – sprawiedliwym Rolandem oraz mrocznym Archibaldem Ironfist.
Z kolei wszystkie miasta uległy daleko idącej rozbudowie strukturalnej. Wprowadzono między innymi ulepszenia jednostek, a co za tym idzie – pod komendę bohaterów trafiły nowe istoty. Oczywiście, dla dokonania ulepszenia należy wpierw zbudować odpowiednie budynki w mieście, a następnie uiścić opłatę za trening. Warto tutaj zauważyć, że w przypadku Heroes 2 – inaczej niż w trójce – ulepszenia te nie są w żaden sposób usystematyzowane. Nie występują na wszystkich poziomach ani z tą samą częstotliwością w każdym z zamków. Wpływa to na ponowny brak balansu pomiędzy frakcjami, aczkolwiek jednocześnie – wzrasta znacząco ich różnorodność.
Co więcej, w jednym z zamków – konkretnie u Czarnoksiężnika – mamy do czynienia z sytuacją bezprecedensową w starej serii HoM&M (przed przejęciem marki przez Ubisoft), a mianowicie z ulepszeniem podwójnym tej samej jednostki. Zielony Smok ewoluuje w Czerwonego, a następnie w Czarnego. W następnej części sagi Zielony trafił do innego miasta (Bastionu) i zyskał swoje unikalne ulepszenie (Złoty Smok). W Lochu stanowiącym odpowiednik Zamku Czarnoksiężnika pozostały tylko Czerwony i Czarny Smok, co wydaje się być bardziej naturalną sytuacją.
Wreszcie mana!
Kończąc wątek miast, do dyspozycji gracza oddano kolejny, piąty poziom Gildii Magów, powiększając zarazem liczbę dostępnych czarów. Jednocześnie zmieniły się zasady ich rzucania w miejsce dość sztucznego systemu z jedynki, w którym otrzymywaliśmy określoną liczbę każdego zaklęcia do użycia w bitwie, pojawiły się punkty many. Ilość many posiadanej przez bohatera zależy od jego parametru wiedzy (stosunek 1:10), natomiast poszczególne czary mają przypisaną wartość, jaką należy zużyć do pojedynczego rzutu. Reforma zdecydowanie na plus.
Umiejętności specjalne w cenie
Co natomiast pojawiło się już w Heroes 2, a z licznymi modyfikacjami pozostało w serii w zasadzie do dziś, to system umiejętności drugorzędnych. Od teraz oprócz podstawowych parametrów – atak, obrona, moc, wiedza plus modyfikatory szczęścia i morale – herosi uzyskują wraz z postępami w grze specjalizacyjne zdolności, ukierunkowujące ich w konkretnych dziedzinach. Ich szczegółową listę wraz z działaniem przedstawimy w ramach serii Odkrywamy Heroes 2.
Bohaterowie różnych klas posiadają różną szansę procentową na uzyskanie poszczególnych umiejętności podczas awansowania na kolejny poziom doświadczenia. Przykładowo Barbarzyńcy z wyższą dozą prawdopodobieństwa od innych uzyskają Znajdowanie Drogi, a Rycerze rozwiną Dowodzenie; zdolność Nekromancji zaś to praktycznie wyłączna domena Nekromantów (choć zdarzają się nieliczni Czarnoksiężnicy podążający tą ścieżką…). Same umiejętności dodatkowe występują na trzech poziomach zaawansowania, od których zależy wartość bonusu, który uzyskują herosi je zgłębiający.
Dzięki pojawieniu się skillów dodatkowych poszczególne frakcje stały się zdecydowanie bardziej unikalne i zróżnicowane względem siebie, w porównaniu do części pierwszej. To jedna z najważniejszych ewolucyjnie zmian w ramach mechaniki Heroes 2.
Ewolucja ubogacająca świat
Naturalną kolej rzeczy stanowiło wzbogacenie świata przedstawionego. Do siedlisk neutralnych zaliczyć można ołtarze poszczególnych żywiołaków (wody, ziemi, powietrza, ognia) czy kurhany (rekrutacja duchów). Szczególnie ciekawie wyglądają lokacje dodane w ramach Price of Loyality. W Enroth zawitały chaty wiedźm odkrywające połacie terenu. Pojawiły się także bariery, do których przejścia wymagana jest znajomość hasła (wpisywanego ręcznie przez gracza). Do innych ciekawych struktur zaliczyć można wieżę alchemika (pacyfikującego fizbiny i inne nieszczęśliwe artefakty) więzienie (z którego wydobyć możemy bohatera do naszej armii), stajnie (bonus ruchu) czy syrenkę (bonus morale).
Zmiany objęły także pole bitwy, które stało się większe, czytelniejsze oraz znacznie ciekawsze z uwagi na możliwość konstruowania bardziej zaawansowanych strategii. Ponownie walki w systemie turowym odbywają się na osobnej planszy w stosunku do mapy przygód, a jednostki grupowane w oddziały wedle uznania gracza staczają boje niczym w bardziej rozbudowanych szachach.
Dla oka przystępnie, dla ucha błogo
Pod względem graficznym Heroes 2 prezentuje się solidnie, aczkolwiek same fundamenty wizualne nie przeszły jakiejś specjalnej rewolucji wobec stanu z części pierwszej. Na tę poczekać musieliśmy do Heroes 3. Tym nie mniej jednostki i tekstury są już bardziej dopracowane i precyzyjniej nakreślone, zaś cały świat bardziej kolorowy, a zarazem utrzymany w dobrym guście (bez nadmiernej cukierkowości, co niektórzy niesłusznie moim zdaniem zarzucali tej grze). Warto wspomnieć, że w Heroes 2 pojawiły się pierwsze dubbingowane wstawki filmowe (w ramach kampanii).
W oprawie dźwiękowej ponownie palce maczał Paul Anthony Romero… i chyba tyle wystarczy powiedzieć :-). Ponownie muzyka trzyma wysoki poziom i dodaje naprawdę wiele do ogólnego efektu.
Kartografowie też coś dla siebie znajdą!
No i rzecz jasna w Heroes 2 dostępny jest edytor map, swego czasu całkiem intensywnie wykorzystywany przez niektórych kreatorów. Dlatego też w sieci odnaleźć można trochę dodatkowych misji do tej części sagi, na wypadek gdyby gracz wyczerpał już pakiet scenariuszy i kampanii zaoferowany przez autorów. Mapy posłużyć zaś mogą tak grze z przeciwnikiem komputerowym, jak i zmaganiom wieloosobowym (przez internet lub na zasadzie zmiany miejsc).
Heroes 2 jako klasyka
Heroes of Might and Magic II to tytuł rozpoznawalny. Jak na ewolucję przystało zawarł on w sobie podstawy mechanik, które następnie przejęła część trzecia, uważana przez wielu za najlepszą grę serii. Tym nie mniej Heroes 2 nie stanowi wyłącznie nośnika mechaniki. Gra mimo dość przestarzałej formuły, szczególnie graficznej, w dalszym ciągu posiada pewne grono oldschoolowych fanów. Świadczyć może o tym chociażby mod Heroes III – The Succession Wars, przenoszący kultową trójkę w realia ponadczasowej dwójki. Dla wielu więc to właśnie ta część stanowi czołowy punkt sagi.
[poll id=”16″]
40 na karku, a Heroes of might and magic 2 poznaję na nowo 😉. Ok latach świetnie grywalna gra.