Znakomita sprzedaż Friday the 13th

Jak zapowiadaliśmy na łamach portalu, gra Friday the 13th studia Gun Media wydana została 26 maja. Survival horror spotkał się z dość mieszanymi ocenami krytyków i graczy. Na metacriticu zebrała raptem ok. 60/100 punktów. Co zaskakujące, nie przeszkodziło jej to w niczym w osiągnięciu sporego sukcesu sprzedażowego.

Twórcy poinformowali, że sprzedaż Friday the 13th  przekroczyła 1,8 miliona kopii, co stanowi spore osiągnięcie w tym gatunku gier.

To były dwa długie miesiące dla naszego zespołu i ekipy IllFonic. Od początku mieliśmy wspaniałą wspólnotę graczy i chociaż niektóre rzeczy nie były całkowicie poprawne, na pewno czujemy się teraz pewni siebie i idziemy dalej.

Skąd – zdaniem Gun Media – wzięły się tak dobre rezultaty finansowe mimo licznych problemów technicznych w Piątku 13-tego? Na to pytanie odpowiada Wes Keltner w wywiadzie dla GamesIndustry:

Myślę, że powody są dwa: wczesny dostęp i twórcy zawartości (youtuberzy i streamerzy). W mojej opinie to dwa najważniejsze czynniki w branży, z Twitchem jako najważniejszą zmienną. Pięć lat temu wydawcy zatrudniliby wewnętrznych recenzentów, by spróbować oszacować przyszłą średnią na Metacriticu. Dziś odbywają spotkania, na których zadają sobie pytanie: czy nasza gra dobrze się stremuje?

Sprzedaż Friday the 13th a dalsze prace

Zastrzyk gotówki spowodował, że plany na przyszłość odnośnie Friday the 13th się rozwijają. Po pierwsze, na 13. października przewidziano premierę pudełkowego wydania produkcji. Po drugie, z uwagi na powiększenie składu studia możemy spodziewać się nie tylko naprawienia niedociągnięć technicznych, ale także nowych postaci i map. Co do tych ostatnich brak jednak na tę chwilę dokładnych dat.

A wy jak uważacie – w jakim stopniu na dzisiejsze sukcesy wydawnicze wpływają streamy oraz wczesny dostęp? Na ile zastąpiły one tradycyjne oceny krytyków? I czy wróżycie Friday the 13th bicie dalszych rekordów finansowych?

Dodaj komentarz

1 Comment

  1. Nie ma co ukrywać, że wiele z tych gier we wczesnym dostępie jest i pozostaje kiczem, który później trafia do filmów youtubowych jak Gry z Kosza.

    Co do „sławnych youtuberów”, rzeczywiście to maszynka do dojenia kasy z pseudosymulatorów, będącymi następcami pewnej kozy oraz z innych crapiszczów, gdzie bugów niemało. No ale w końcu wszystkim to się podoba – twórca zarobi, youtuber zarobi, widzowie tychże typków się cieszą, więc nie widzę wtedy w tym nic złego. Pełne koło szczęścia i nie ma co narzekać. Mnie to nie przeszkadza, bo i tak nie widzę przepychu, abym w to wchodził na każdym kroku. Niektórym to jednak strasznie nie pasuje – jedni mówią, że mieli nie wiadomo jakie świetne dzieciństwo z gumą turbo, drudzy jacy to oni inteligentne kanały oglądają, a trzeci nie potrafią filtrować filmów i jakimś cudem ciągle trafiają na takie kwiatki. Tak to widzę, więcej osób narzekających niż samego problemu i, paradoksalnie, to oni mnie bardziej wnerwiają, bo ciągną ten sam temat w kółko. I nie żebym był jakimś obrońcom tych typków- sam tego nie oglądam, bo mnie to nie interesuje, ale nie będę narzekać, że ktoś lubi w inny sposób spędzać czas niż ja.

    Trochę dużo gadki nie na temat, ale trudno już ;p.