Fantastyczne opowieści #6 – ,,Równowaga”

Autorstwa Xena (konkurs 2010)

I Wstęp

Straszliwa wojna ogarnęła Enroth po przybyciu Kreegans. Wielu ludzi zginęło, ale najstraszniejszy los spotkał tych, którzy zostali poddani eksperymentom genetycznym. Spośród 100 ludzi przeżyło tylko małżeństwo. Mężczyzna miał na imię Pablo, a kobieta Andżela. Na skutek badań i operacji stali się całkowicie posłuszni diabłom.

Dodatkowo Pablo uzyskał niesamowite zdolności: był szybki jak diabły, słyszał każdy, najmniejszy szmer, był silny jak behemot i gdy chciał jego oczy stawały fioletowe, a wokół źrenicy pojawiały się 4 mniejsze czarne kropki. Dzięki tym oczom widział z dużej odległości i mógł kopiować, jak i przewidywać ruchy przeciwnika. Jego żona nie miała żadnych szczególnych objawów mutacji, gdyż głównie skupiono się, by była posłuszna i płodna, gdyż podczas badań odkryto, że nie może mieć dzieci, a Kreegans chcieli otrzymywać wojowników pokroju Pabla w sposób naturalny. Eksperymenty genetyczne były czasochłonne, a przeżywalność była praktycznie zerowa, ale jeden wojownik zastępował im 50 diabłów, których zresztą ubywało podczas walk w zastraszającym tempie.

Minęło kilka miesięcy. Pablo brał udział w walkach i dokonywał istnych rzezi wśród żołnierzy króla Rolanda. Andżela, brzemienna już przebywała w Ulu. Do Xenofexa doszła wiadomość, że w jednej z bitew poległ ich mutant wojownik. Został naszpikowany strzałami i bełtami jak jeż. Pomimo tego jeszcze walczył, aż gryf nie urwał mu głowy. Wkrótce po jego śmierci Ul został zdobyty, a Andżela odbita i uwolniona spod władzy Diabłów. Została przewieziona na Antagarich, gdzie mieszkała na dworze króla Erathii.

II Dorastanie

Kilka miesięcy po zakończeniu wojny w Enroth i śmierci Pabla nadszedł czas rozwiązania dla Andżeli. Była to dokładnie 5 rocznica Nocy Spadających Gwiazd. Niebo było czarne cały dzień i noc. Waliły czerwone pioruny i trzęsła się ziemia. Oto narodziło się dziecko poczęte w Ulu Kreegans na Enroth, które było stworzone do wielkich rzeczy. Matce nie wymazano jednej rzeczy z umysłu, a mianowicie nadanie imienia narodzonemu dziecku. Imię te wybrał ówczesny pan diabłów, Xenofex. Imię jakie nadała swemu synowi Andżela miała nawet wyryte na prawym nadgarstku, a jest nim XENO.

Kapłani obwieścili, że dziecku narodzonemu tego dnia zostało przypisane zniszczenie wszelkiego zła na świecie. Rozesłali gońców po całej Erathii, ale jedynym dzieckiem narodzonym tego dnia był właśnie Xeno. Do wieku 6 lat mieszkał razem z matką, ale potem zabrano go, by wyszkolić go na rycerza. Ją wywieziono zaś do wsi blisko granicy z Nigonem.

Minęło sześć lat. Nasz bohater uczył się fechtunku, taktyk bitewnych i sztuki oblężniczej. Niestety nie miał zdolności bitewnych o przegrywał każdy pojedynek w ramach ćwiczeń. Wysłano go do Avlee, gdzie w harmonii z naturą uczył się strzelać z łuku pod okiem łowców i poznawał proste zaklęcia leczące i ochronne pod prekursorem druidów. Po roku powrócił odmieniony o gotowy na dalsze nauki w Erathi. Dostawszy awans na giermka wyjechał na 2 tygodnie do matki. Czas szybko płyną i nadszedł ten oto ważny dzień. Horda troglodytów zaatakowała wioskę. Strażnicy zostali poćwiartowani jak cielęta. Wszędzie były trupy i walka trwała już tylko koło domku, gdzie mieszkała matka Xena. Przebywał właśnie w stodole i oglądał całe to nieprzyjemne widowisko. Na widok śmierci matki coś  w nim pękło. Nie był sobą, wpadł w szał, a jego oczy przybrały dziwny, smoczy kształt. Wypadł ze stodoły jak wściekły z łukiem w ręku i krótkim mieczem u pasa, który otrzymał po awansie. Zabił pięciu troglodytów celnymi strzałami w głowę, potem wyciągnął swój miecz i wpadł w grupkę potworów. Walczył zaciekle i mordował jednego po drugim. W końcu podbiegł jeden, duży, brązowy troglodyta w zbroi i zgarnął małego chłopca za kark. Chciał go zabić, ale Minotaur, który do tej pory stał na uboczy gestem dał znać, by oszczędzić małego. Spakowano go do worka i przewieziono do podziemi.

Dodaj komentarz