Gramy! Kampania Tzar: Ciężar Korony (misja VII)

Kampania Tzar: Ciężar Korony
Solucja

Misja VII

Fabuła

Po odparciu ataku Birszhy w Keanor zapanował wielki niepokój. Bezpośrednie niebezpieczeństwo zostało oddalone, ale Sartor został pojmany. Do miasta wciąż napływali ludzie z wiosek z pobliskich gór. Wieczorami opowiadali w gospodach straszne opowieści o Birshy i niedobitkach jego armii. Birsha wycofał się w góry, aby tam oczekiwać na posiłki, a jego oddziały terroryzowały wszystkich w okolicy. Woolin nie miał dość żołnierzy, aby zaatakować Birshę, a na dodatek strome góry i wąskie przełęcze uczyniły z jego obozu niezdobytą twierdzę. Pewnego poranka słońce wstało nad Keanor, ale nie ujrzało tam Ghirona i Woolina. Nikt nie wiedział, gdzie się udali.

Opis przejścia

Jeżeli nie upilnowaliśmy Sartora podczas obrony Keanor, teraz musimy go ratować. Dysponujemy grupką wojowników, którą mamy za zadanie dostać się do następcy tronu w taki sposób, aby uniknąć starcia z głównymi siłami wroga. Będziemy je zatem omijać. Idziemy na północny wschód i zabijamy stacjonujących tam pojedynczych żołnierzy. Bez zwłoki zabijamy rycerza (najlepiej piorunem Ghirona), w przeciwnym razie zaalarmuje on obóz, co dla nas skończy się klęską. Następnie ruszamy na północ, spotykając po drodze pojedynczych rycerzy (najlepiej ich zabić). Wreszcie skręcamy na zachód w stronę samotni Sartora. Zabijamy niewielki patrol po drodze oraz strażników i wysyłamy Ghirona, aby porozmawiał ze swoim podopiecznym.

Teraz trzeba wrócić do punktu startowego. Cały obóz rzuci się na nas, dlatego trzeba tę operację przemyśleć. Żołnierze początkowi niech stanowią żywą tarczę dla herosów. Wysyłamy ich więc do walki, a trójką bohaterów podążamy tą samą drogą, którą tutaj przyszliśmy. Przy odrobinie rozsądku (i szczęścia) uda się nam dotrzeć bez szwanku. Jeżeli przyczepią się do nas jakieś oddziały wroga, to wybijamy je już w miejscu zbiórki (uważaj na Sartora, ma tylko 40 punktów życia!).

Dodaj komentarz